Warszawa bez tajemnic
Im częściej bywam w Warszawie, tym więcej jej zakątków poznaje. To miejsce, które zawsze jest mnie w stanie czymś zaskoczyć, zadziwić, pokazać nowe drogi, którymi można podążyć. Zdecydowałam się podzielić miejscami, które najbardziej zapadły mi w pamięć, za którymi tęsknie, chcę znów odwiedzić… i tymi, w których wizyt nigdy nie zapomniałam. Oczywiście, jeśli jest to pierwszy raz w Warszawie, to zawsze warto poznać te klasyczne, znane zabytki. Odwiedzić Łazienki Królewskie, czyli kompleksie ogrodowy, który w XVII wieku Stanisław August przekształcił w letnią rezydencję. W kompleks ten wlicza się majestatyczny pałac Belweder czy pałac na Wyspie, który kryje w swoim wnętrzu muzeum ze skarbami, takimi jak kilka dzieł Rembrandta van Rijn, Antona R. Mengsa, Jakuba Jordaensa, Jana Victorsa czy Angelici Kauffmann.
Zamek Królewski, w którym uchwalono Konstytucję 3 Maja, zachwyca swoją prostotą i elegancją, przenosząc odwiedzających w przeszłość, na salony królów. Niezbędnym punktem wycieczek wydaje się także znajdujący się w centrum miasta Pałac Kultury i Nauki, symbolizujący czasy świetności narodu radzieckiego. Można oddać hołd przeszłości, odwiedzając cmentarz na Powązkach czy Grób Nieznanego Żołnierza.
Warto zwiedzić muzeum Narodowe i prezentowane ekspozycje, a także Archikatedrę świętego Jana Chrzciciela, czy zerknąć okiem na pałac prezydencki. Do takich wędrówek niezbędne będą wygodne buty.
Warszawa niebanalnie, czyli uroki mniej znanych miejsc
A kiedy największym marzeniem odwiedzającego jest uciec od tłumów turystów i mieszkańców, można odpocząć sobie w parku Skaryszewskim. Położony w niewielkiej odległości od Stadionu Narodowego, nie pęka w szwach od tłumu turystów i łatwo znaleźć miejsce, żeby zrelaksować się z dala od zgiełku miasta. Uwielbiam wybierać się tam i organizować piknik, kiedy pogoda dopisuje.
W słoneczne dni warto również wybrać się na Mokotów, gdzie znajduje się Kopiec Powstania Warszawskiego, stworzony z gruzów zniszczonych części miasta. Stojąc obok wielkiego symbolu Polski Walczącej, można nie tylko oddać hołd polskiej historii, ale także spojrzeć na fenomenalną panoramę miasta.
Dla zainteresowanych odkrywaniem innych symboli zniszczonej przez wojnę, Warszawy, czekają ruiny przy ulicy Bielańskiej. Można podziwiać wciąż zachowane zachodnie skrzydło dawnemu Banku Państwa, wpisane do rejestru zabytków. Ruiny wzbudzają chwile melancholii i refleksji. Stanowią też piękne tło do zdjęć, stojąc przy nich, człowiek może mieć wrażenie, że II Wojna Światowa skończyła się zaledwie kilka dni temu.
Kolejnym niesamowitym miejscem, pozwalającym zrobić kilka kroków przeszłość, jest fotoplastikon. Pod tą enigmatyczną nazwą kryje się automat, za którego pośrednictwem można oglądać przeźrocza stereoskopowe cykli fotografii. W ten sposób fotoplastikon znajdujący się na Alei Jerozolimskiej staje się oknem na historię, ukrytą w eleganckiej, drewnianej ramie. Taka podróż zapiera dech w piersi i pozwala na chwilę kontemplacji i tęsknoty za innymi czasami.
Kolejnym krokiem dla wielbicieli odświeżania swojej wiedzy o historii, jest muzeum niegdyś zwane Czarem PRL-u, a obecnie Muzeum Życia w PRL. Uwielbiam wydawać 12 złotych na bilet, żeby na ulicy Pięknej zobaczyć świat znany mi jedynie z opowieści dziadków. Wśród eksponatów znajdują się wyposażenia domów, biur, urzędów czy nawet gabinetów lekarskich. Wszystko eksponowane wokół interesujących przedmiotów z tych czasów, od medali przez maszyny do pisania, telefony, radia, produkty codziennego użytku, aż po rajstopy czy ubrania. Wisienką na torcie są samochody i inne pojazdy, w tym słynne syrenki, nysy i fiaty 126p.
Gdzie dobrze zjeść i dobrze się czuć?
A kiedy nogi będą już zmęczone ciągłym zwiedzaniem i wędrowaniem, a pusty żołądek zacznie domagać się czegoś dobrego do zjedzenia, jest kilka miejsc, które według mnie warto odwiedzić i to więcej niż tylko raz. Dla wielbicieli klasyki smacznej pizzy nie mogę nie polecić najlepszej pizzy, jaką jadłam w Polsce. Serwowaną przez włoskiego szefa kuchni. Nonsolo Pizza jest wyśmienita w smaku, aromatyczna, na perfekcyjnym cienkim cieście. Sama knajpka jest niezwykle klimatyczna, tworząca intymną atmosferę, pozwalającą odpocząć i nabrać apetytu na więcej.
Wielbicielom czworonogów nie mogę nie polecić kociej kawiarni Miau Cafe, znajdującej się przy ulicy Adama Naruszewicza. Nie od dzisiaj są znane pozytywne działania kawy, nie od dzisiaj są też znane pozytywne wpływy na człowieka przebywających obok zwierzaków. Mruczący kot zwalcza stres, obniża lęk, działa kojąco na nerwy człowieka i pozytywnie na jego ciało. Jeśli czyjś tryb życia nie pozwala na posiadanie futrzaka, takie kawiarnie są idealnym wyjściem. Wiele z nich dokłada wielu starań, żeby koty przebywające w kawiarni odnajdywały po pewnym czasie nowy dom, często wspierają też przeróżne fundacje pomocy zwierzakom. Przebywając w kociej kawiarni, trzeba jednak przestrzegać wymienionych przy wejściu reguł.
Dla fanów nieco spokojniejszych, ale równie ciekawych miejsc, a przy okazji fanów kultowego sitcomu Friends, idealna na kawę i małe co nieco może okazać się kawiarnia How U Doin?, znajdująca się przy ulicy Pięknej. Warszawa wciąż kryje przede mną wiele tajemnic, ale z chęcią dzielę się tymi, które już odkryłam.
Każdy Polak powinien być w stolicy!
Byłam z mężem i spedziliśmy cudowne chwile.
Fajny artykuł!